
W OSiW OHP Mysłakowice dzieją się rzeczy wielkie. A nawet bardzo wielkie – jak uczucia naszych uczestników do swoich mam! Zbliża się Dzień Matki, więc Koło Zajęć Praktyczno-Technicznych (czyli nasza kreatywna fabryka miłości i brokatu) ruszyło z przygotowaniami na pełnych obrotach. Już od rana słychać było szelest papieru, stukot nożyczek i odgłosy dramatycznych dyskusji typu: – „Czy serduszko powinno być czerwone czy różowe?” – „A jak napiszę Kocham Cię Mamusiu przez dwa „s”, to będzie oryginalnie?” – „Ej, ktoś widział klej? Albo... przynajmniej kawałek taśmy?” Nie obyło się bez ofiar – brokat był wszędzie. Na podłodze, na stole, we włosach i – co najważniejsze – w sercach! Niektórzy uczestnicy przeszli pełną metamorfozę artystyczną, a efekty ich pracy to prawdziwe dzieła sztuki: laurki składane, rozkładane, z wierszykiem, z puzzlami, a nawet z efektem 3D (niektórzy twierdzą, że przypadkiem, ale nie wnikamy). Atmosfera była pełna wzruszeń i śmiechu, a co najważniejsze – szczera i serdeczna. Bo jak mówi nasza nieoficjalna dewiza: „Mama zasługuje na wszystko... a już na pewno na laurkę z cekinami!” Dziękujemy młodzieży za zaangażowanie, kreatywność i gotowość do walki z zaginionym klejem. A wszystkim Mamom – życzymy cudownego święta i przypominamy: jeśli Wasza laurka pachnie klejem i ma ślady po brokacie, to znaczy, że była robiona z sercem. I być może... w Mysłakowicach
Tekst i zdjęcia: Aleksandra Tałpasz wychowawca OSiW OHP Mysłakowice