
Dlaczego warto zostać monterem zabudowy w budownictwie? Żadnego problemu z odpowiedzią na to pytanie nie mieli uczniowie I i II klasy szkoły branżowej I stopnia z Ośrodka Szkolenia i Wychowania w Mysłakowicach. Pod czujnym okiem doświadczonego fachowca Kazimierza Pilichiewicza zgłębiają oni tajniki jednego z najbardziej deficytowych i dochodowych zawodów w Polsce. – Jest to zawód z pewną przyszłością i dobrymi zarobkami – mówią Patryk Przybył i Seweryn Buśko z kl. I. Siedmiu uczniów kształcących się na kierunku monter zabudowy i robót wykończeniowych w budownictwie odwiedził na praktykach doradca zawodowy Młodzieżowego Centrum Kariery w Mysłakowicach. Była to wizyta monitorująca, podczas której uczestnicy wykonywali konstrukcję metalową pod montaż płyt gipsowo – kartonowych, montaż płyt do profili, mocowanie wieszaków do grzejników centralnego ogrzewania, a także usuwanie starej szpachli z powierzchni ścian. - Wybrałem ten zawód, bo już miałem okazję pomagać na budowie i dobrze na tym zarobiłem. Niebawem skończę 18 lat i będę mógł już się zatrudnić na umowę. Wiem, że zarobki są naprawdę dobre, a praca nie jest tak ciężka, jak się powszechnie uważa – mówi Seweryn Buśko, który z wykończeniem wnętrz i pracami budowlanymi wiąże swoją zawodową przyszłość. Swoje pierwsze kroki w tej branży stawia także Patryk Przybył, który obecnie pilnie uczy się fachu, by w przyszłości założyć własną firmę. - Miałem okazję pomagać już na budowie i wiem, że chciałbym to robić w przyszłości – mówi uczeń I klasy szkoły branżowej. – Po szkole chcę skorzystać z dofinansowania, kupić sobie sprzęt i założyć własną firmę – dodaje Patryk. Pozostali uczniowie klasy pierwszej jeszcze zastanawiają się czy monterstwo będzie ich zawodem na przyszłość, ale są przekonani, że okres obecnej nauki nie będzie czasem zmarnowanym. - Jeśli nawet nie będziemy pracować w tym zawodzie na stałe, zawsze możemy w tym fachu sobie dorabiać, a poza tym wszystkie te umiejętności przydadzą nam się w życiu prywatnym. Będziemy potrafili już pomalować ściany, położyć tynk czy wybudować ściankę działową, położyć kafelki. To drogie usługi, za które nie będziemy musieli już zapłacić, tylko zrobimy to sami – mówią Jacek i Paweł z klasy I. Drugoklasiści: Fabian, Igor i Maks, sporo już się nauczyli i, jak mówią, podstawy budowlanki mają w jednym palcu, ale do samodzielnego wykonywania zawodu jeszcze sporo muszą się nauczyć. Wszyscy są zgodni, że zawód montera był dobrym wyborem kierunku kształcenia. Za rok czekają ich dwa egzaminy: praktyczny i teoretyczny. A po nich, trzeci - najważniejszy, egzamin w prawdziwej pracy.
Tekst i zdjęcia: Angelika Grzywacz-Dudek