
Staropolskie przysłowie mówi: „Powiedział nam Bartek, że dziś tłusty czwartek, a Bartkowa uwierzyła, dobrych pączków nasmażyła”. W naszym przypadku nie była to Bartkowa, tylko Pani Jasia instruktor praktycznej nauki zawodu i praktykanci w kuchni. Odszukali przepisy na tradycyjne słodkości i zabrali się do pracy.
Według jednego z przesądów, jeśli ktoś w tłusty czwartek nie zje ani jednego pączka – w dalszej części roku nie będzie mu się wiodło. W Ośrodku postanowiliśmy zastosować się do tego przysłowia. Młodzi ludzie w internacie też nie próżnowali. Ponieważ nie wszyscy wiedzą skąd wzięła się tradycja tłustego czwartku, przygotowano gazetkę. Można tam było wyczytać, m.in., że data tłustego czwartku zależy od daty Wielkanocy. Znana jest także,
jako zapusty.
Tłusty czwartek rozpoczyna ostatni tydzień karnawału. Następny czwartek po Środzie Popielcowej należy do okresu Wielkiego Postu. Podczas tego czasu jako przygotowanie do Świąt Wielkanocy powinniśmy zachowywać wstrzemięźliwość od przyjmowania niektórych pokarmów, jako wyraz umartwienia.
Można było też przeczytać, że dawniej zajadano inne specjały – tłustą kaszę ze skwarkami, kapustę z mięsem i słoniną, boczek i kiełbasę. Ludzie chcieli się „na zapas” najeść różnych frykasów przed nadchodzącym czterdziestodniowym postem… U nas jednomyślnie stwierdzono, że pączki są jednak smaczniejsze od staropolskich specjałów.